Gerhart Hauptmann
- Biografia
- Wiesenstein
- Wokół Hanusi - obejrzyj po zamknięciu muzeum
- „Przyjaciel Muzeum”
- Konferencja naukowa "Gerhart Hauptmann - polskie konteksty" 2021
- Od „Wiesensteinu” do „Warszawianki” - projekt Kultura - Interwencje 2021
- PDWD "Warszawianka" - nasz apel do tych, którzy tu byli
- Polscy tłumacze Hauptmanna
- Projekt "Gerhart Hauptmann i Polacy 1945–1946"
- Wystawy wędrujące (czasowe)
- Hans Pleschinski u Gerharta Hauptmanna
- monoKARK Młodych - projekt Kultura - Interwencje 2023
- Projekt „Kultura w sieci" 2020
- Jubileusz 150-lecia urodzin G. Hauptmanna i 100-lecia Nagrody Nobla
Multimedia w Muzeum DGH
Oferty pracy w Muzeum
Wystawa "Piwo w Karkonoszach"
Zapraszamy na wystawę „Piwo w Karkonoszach”, pochodzącą ze zbiorów Archiwum Państwowego we Wrocławiu, oddział w Jeleniej Górze. Na 18 planszach wystawienniczych zaprezentowano historię słodownictwa i browarnictwa pod Karkonoszami, w tym dzieje browarów w Jeleniej Górze czy Miedzance.
Wystawę zlokalizowano w przyziemiu budynku, obok otwartej w 2021 roku winiarni Gerharta Hauptmanna, gdzie zaprezentowano winnicę Irringer nad Renem, produkującą i dostarczającą ulubione wina pisarza, a także korespondencję z Hauptmannem.
Wystawa będzie czynna od 4 stycznia do 29 maja 2022 roku.
Zmarł Robert Stando
12 stycznia 2022 roku zmarł w Warszawie Robert Stando. Był uznanym reżyserem filmów dokumentalnych, autorem scenariuszy do nich, absolwentem Wydziału Reżyserii PWST w Łodzi (1957), częstym gościem naszego muzeum. Wiele zawodowego czasu poświęcił Gerhartowi Hauptmannowi, realizując m.in. „Hauptmann- Transport” (1988) – w tym zdjęcia i dokumentację polską do filmu prod. NRD oraz już samodzielnie: „Hauptmann 1945-1946” (1996), „7 i pół tygodnia” (1999) a wcześniej „Tkacze i zielony słoń” (1989) - dokument filmowy o teatrze Teodora Mierzei w Bielawie, wystawiającym w 1954 roku sztukę „Tkacze” G. Hauptmanna. Tak wspominamy o śp. reżysera, częstego gościa naszego muzeum.
Historię rejestrował kamerą - wspomnienie o Robercie Stando (1931-2022)
Pod koniec studiów w łódzkiej filmówce wybierano specjalizację reżyserską. Jego kolegów, choćby Romana Polańskiego czy Kazimierza Kutza urzekł film fabularny. Robert Stando wybrał dokument filmowy. Do łódzkiej filmówki dostał się za drugim razem, w roku 1951. Po wojsku, ale za to od razu na drugi rok. Miał zacięcie, bo wcześniej w kłodzkim liceum im. Chrobrego, którego był absolwentem, wystawił m.in.„Niemców” Kruczkowskiego. Już wtedy – choć w sztuce teatralnej – dotknął problematyki niemieckiej. Będzie mu towarzyszyła przez całe dorosłe życie. Na Wydziale Reżyserii PWSTiF w Łodzi trafił na naprawdę wspaniałych ludzi, choćby profesor Wanda Jakubowska. O tym, że zajął się filmem dokumentalnym zdecydował jego kontakt z profesorem Jerzym Bossakiem, filmowcem, właśnie dokumentalistą. On nauczył mnie cennej rzeczy: jak w krótkim czasie ująć maksimum treści – opowiadał mi kiedyś w jednej z rozmów. - Bo to jest istota dokumentu filmowego. Kto wyszedł spod ręki Bossaka, ten wiedział, jak robi się dokument. A jest to sztuką! Nawet dziś, gdy pierwsze cięcie materiału może łatwo prowadzić do filmowej manipulacji. Jego filmografia może imponować! To grubo ponad setka filmów. Reżyser, scenarzysta, laureat wielu nagród. Jeden z tych, dzięki którym film dokumentalny ma do dziś swoje należne miejsce w historii polskiego kina. Podejmował niechciane i zapomniane tematy, często okiem kamery dotykał skomplikowanych zmagań z historią, zwłaszcza polsko-niemieckich trudnych rozliczeń z przeszłością. Interesowali go westerplatczycy i Albert Forster, powstańcy wielkopolscy i Artur Greiser, rządca Warthegau stracony publicznie na poznańskiej Cytadeli, Ziemie Zachodnie z ukochanym Kłodzkiem, gdzie trafił po wojnie. A przede wszystkim zainteresował go niemiecki literat Gerhart Hauptmann, kończący w 1946 roku swój żywot w polskich już Karkonoszach. Był koniec lat osiemdziesiątych. Stando, autor wielu uznanych i nagrodzonych filmów pracował wtedy w wytwórni filmowej „Czołówka”, która miała ścisłe kontakty z Armeefilmstudio w Berlinie. Ta enerdowska wytwórnia zaproponowała Polakom koprodukcję filmu „Hauptmann-Transport”, rzecz o ostatniej drodze zwłok niemieckiego pisarza Gerharta Hauptmanna spod Karkonoszy na bałtycką wyspę Hiddensee. Trafiło na Roberta. On, rocznik 1931, urodzony w Berlinie. Choć był Polakiem, wychowywał się w duchu germanofilskim, wśród Niemców. Całą wojnę mieszkał w Toruniu. Rozpoznawał wszystkie niemieckie mundury, stopnie wojskowe. Okupacja, choć dała mu mocno w kość, pozostawiła w nim poszanowanie do porządku. To później przydało się w pracy i z kamerą, i w prostowaniu historii. Jego zadaniem przy „Hauptmann-Transport” było znalezienie kontaktu z Polakami , którzy w jakiś sposób – już po zakończeniu wojny – zetknęli się z niemieckim pisarzem. Udało mu się uzyskać zgodę profesora Stanisława Lorentza, żeby zechciał wystąpić przed kamerą. Niezbyt już zdrowy, 88-letni profesor zaproponował, że wystąpi w Sali Matejkowskiej Zamku Królewskiego w Warszawie. Wystawione są tam dwa obrazy Jana Matejki „Rejtan” i „Batory pod Pskowem”, które zostały przez Lorentza sprowadzone z ówczesnej miejscowości Hain w Karkonoszach. Obecnie jest to Przesieka. W lipcu 1945 roku będąc w jeleniogórskiem, profesor dowiedział się, że w swej willi Wiesenstein mieszka Hauptmann. Nazajutrz po otrzymaniu tej wiadomości, przerwał pracę przy odnajdywaniu zrabowanych przez hitlerowców polskich dzieł sztuki i odwiedził pisarza. Wieś, w której mieszkał Agnetendorf, przekształcano już na polski Agnieszków, dziś jest to Jagniątków. Niestety, z pracy reżysera, zwłaszcza z relacji profesora, niewiele wykorzystano w niemieckim filmie. Ledwie 2 minuty, choć materiału było nawet na 15 minut wartościowego dokumentu. Reżyser Matthias Blochwitz nie uznał nawet za stosowne pokazania fotografii Hauptmanna, jaką otrzymał Lorentz z odręczną dedykacją pisarza, dosłownie za to, „że dał mu rzecz najważniejszą tych czasach – przywrócił mu spokój”. Przypomnijmy, że to zdanie wypowiedział Hauptmann po otrzymaniu od Lorentza dokumentu stwierdzającego, że willa Wiesenstein jest pod opieką Rządu Polskiego i nie podlega rekwizycji. Inny fragment jego pracy, kiedy dotarł zdjęć i relacji ze spotkania z byłym dziennikarzem Władysławem Grzędzielskim, który również tuż po wojnie odwiedził Hauptmanna, w ogóle znalazł się w tym filmie. Na premierze w Neubrandenburgu zrobił się skandal. Po uroczystej projekcji filmu Stando wstał i powiedział, co o tym sądzi. Dobitnie, o pomijaniu wkładu Polaków w powojenną pomoc Hauptmannowi. I nie przysiadł się do stołu dla oficjeli, bo nie tam było jego miejsce. Uznał, że skoro dotarł do Polaków, którzy w tamtych trudnych czasach wznieśli się ponad urazy, kiedy pamięć piekła jak sól, i w pierwszym roku po wojnie pomagali pisarzowi i jego domowi, to nie można takich rzeczy przemilczać. A on odszukał Polaków, którzy się na to zdobyli! Na tym polegała dalekowzroczność takich ludzi, jak Lorentz, jeleniogórski starosta Wojciech Tabaka, jego sekretarz, później student architektury Politechniki Warszawskiej – Zdzisław Straszak i inni. Dlatego Stando uparł się, że jego dokumentacja filmowa nie mogą zaginąć. I tak powstały – ważne dla nas dwa dokumenty filmowe na ten temat – najpierw „Hauptmann 1945-1946” a potem „7 i pół tygodnia”. Nie chciałem polemizować z Blochwitzem. Chciałem swoją wiedzę, ważną historycznie, filmowo uzupełnić. Stąd te dwa moje filmy. W imię historycznej prawdy – podsumowywał Stando. To dzięki zachowanym i nieznanym wcześniej listom żony Hauptmanna do Polaka Zdzisława Straszaka a także listowi pielęgniarza Hauptmanna Paula Metzkowa dowiadujemy się o problemach tego nietypowego w powojennej Polsce domu. Była to prośba o dostarczenie 60 ton koksu na ogrzanie willi, i to w czasach, gdy opału brakowało. Prośba, która nie wymaga komentarza. A jaki był finał? Interwencja studenta Straszaka u ministra Stefana Jędrychowskiego, jego zgoda a potem osobisty nadzór Straszaka, by koks z wałbrzyskiej kopalni mógł dotrzeć do Agnieszkowa, pokazuje zaangażowanie Polaków. Mało tego, węgiel dostarczono za darmo, choć Tamara Straszak opowiadała w filmie, że Zdzisław, by wszystko pomyślnie załatwić, udał się do Wałbrzycha z dwiema skrzynkami wódki. Bo należało załatwić ciężarówki, którymi koks z Wałbrzycha dotrze do Agnieszkowa. Jak zauważał reżyser : listy nie stanowią dla dokumentalisty frapującego materiału, chyba że dociera on do takich listów. Z listów tych wiemy, że Straszak zabiegał przez prof. Lorentza o wystawienie w zrujnowanej Warszawie jednej ze sztuk Hauptmanna, najchętniej „Tkaczy” . Odważny pomysł, pokazujący jak przyszłościowo i dalekowzrocznie myślał. Pracując w Jeleniej Górze, później studiując w Warszawie, Straszak odwiedzał Hauptmanna kilkukrotnie. Długo rozmawiał, no i przez ministra Stefana Jędrychowskiego załatwił koks na zimę. w zrujnowanej wojną stolicy. Z kolei w korespondencji Hauptmanna do Straszaka jakże ważne jest ostatnie zdanie: w interesie obu naszych narodów i dla odbudowy obu krajów pragnąłbym takiego zrozumienia i wzajemnego oddania, jakim obaj nauczyliśmy się nawzajem obdarzać. Pada ono 5 grudnia 1945 roku. Dodajmy, że bogaty filmowy dorobek Roberta Stando i zachowana dokumentacja są dziś inspiracją do pracy naszego Muzeum Miejskiego „Dom Gerharta Hauptmanna” w Jeleniej Górze. Dzięki jego filmom odnalezione zostały pamiątki i dokumenty po pisarzu, które możemy dziś oglądać w naszym muzeum: zdjęcia z dedykacjami, listy z prośbą o pomoc czy darowane Polakom książki. Od dwóch lat czynna jest stała wystawa „Gerhart Hauptmann i Polacy 1945-1946”, muzeum wydało nowe publikacje książkowe na ten temat i pracuje nad kolejnymi, które są wielkim zaskoczeniem, zwłaszcza dla turystów niemieckich, którzy tych faktów przez lata nie znali. Z wszystkich filmów Roberta Stando bije profesjonalizm twórczy, poparty głęboką wiedzą, niemal detektywistyczną pracą badawczą i zgromadzoną dokumentacją. No i szczęście, które w ten profesji mieć trzeba, a Robert je miał, gdy odkrywa się a potem okiem kamery powraca do zdarzeń z przeszłości. Na taśmie filmowej zarejestrował wielu świadków historii. Gdyby nie on, wielu spraw nigdy nie poznalibyśmy. Nasze muzeum planuje w maju podczas tegorocznej Nocy Muzeów zorganizować wieczór filmów dokumentalnych poświęcony zmarłemu 12 stycznia br. reżyserowi. Robert Stando został pochowany 25 stycznia 2022 roku w Warszawie na cmentarzu Powązki Wojskowe.
Janusz Skowroński
Regina Chrześcijańska - z medalem Przyjaciela Muzeum 2021
Pani Regina Chrześcijańska, właścicielka jeleniogórskiego wydawnictwa AD REM została uhonorowana pamiątkowym medalem "Przyjaciela Muzeum". Miało to miejsce w naszym muzeum 16 grudnia podczas tradycyjnej Wigilii Literackiej. W spotkaniu uczestniczyło aż siedmioro lokalnych poetów (niektórzy już publikowali i to nawet w... AD REM). Przypomnijmy, że w poprzednich trzech latach w ten sam sposób docenieni zostali aktor Jacek Paruszyński, germanista prof. dr hab. Krzysztof A. Kuczyński i przedsiębiorca budowlany Krzysztof Siudak, którzy cały czas współpracują z Domem Gerharta Hauptmanna. Tegorocznej "medalistce" bardzo serdecznie gratulujemy!
Wigilia literacka w Domu Gerharta Hauptmanna
Członkowie Stowarzyszenia Literackiego w Cieniu Lipy Czarnoleskiej z prezes Danutą Mysłek, liderką Grupy nieformalnej NURT z Lubania Krystyną Sławińską oraz debiutującą w 2007 roku w innych wówczas strukturach Stowarzyszenia w Cieniu Lipy Czarnoleskiej wierszem „Utopić smutek w Podgórzyńskich Śtawach” autorką tomiku wierszy wydanego w br. Joanną Marcinkowską wypełniali przestrzeń domu noblisty - niegdyś to „Wiesenstein” (Łąkowy Kamień), dziś Muzeum Miejskie - literackimi owocami pracy twórczej.
Wigilie literackie od 2008 roku były wpisane w tradycję Muzeum Miejskiego Dom Gerharta Hauptmanna. Rozpoczynana w tym zaczarowanym dla literatów miejscu, kiedy to dyrektorem była Julita Zaprucka, kończyła się w Borowicach u śp. bliskiego literatom przyjaciela — członka stowarzyszenia.
Już na wejściu przybywającym udzieliła się niepowtarzalna atmosfera świątecznego i uroczystego nastroju w gronie nietuzinkowych z pasjami osób. I tak Zbyszek Jurczenko przy akompaniamencie pianina zachwycał każdego już w drzwiach kolędami. Dyrektor Muzeum Miejskiego Dom Gerharta Hauptmanna – Janusz Skowroński wachlarzem wiedzy historycznej regionu. Ks. Andrzej Płaza wiedzą z zakresu nietuzinkowego hobby, o czym szerzej poniżej. Aleksandra Bieniek; śpiewem i grą na pianinie (m.in. „Dni, których nie znamy”, „Mizerna licha”), Magdalena Borejko: grą na gitarze, śpiewem (m.in. „Kolęda dla nieobecnych” – dedykowana Ojcu wykonawczyni, „Nie jesteś sama”, „Cicha noc”).
W literacki nastrój wprowadzali: Jerzy Tański, dedykując obecnym wiersz „Wigilijna Noc”, następnie Krystyna Sławińska przeczytała wybrane swoje i Huberta Horbowskiego wiersze w tym limeryki. Izabella Rochnowska zachwyciła i przywołała refleksje u słuchaczy wierszem dedykowanym dziadkom – Zima 1941 roku. Debiutantka literacka stowarzyszenia (2007), a dziś własnego tomiku Joanna Marcinkowska czytaną twórczością wprowadziła obecnych w swój świat. A Danuta Mysłek dedykowała wiersze nieobecnym: babci Annie i Ojcu, zapoznając Gości ze zdarzeniem z czasu stanu wojennego, jakiego doświadczyli z ojcem w dniu 28 grudnia 1981 roku.
Gościem specjalnym wydarzenia była Regina Chrześcijańska z Wydawnictwa Poligrafia AD REM, która otrzymała w tym wyjątkowym dniu prestiżowe odznaczenie, „Medal Przyjaciela Muzeum”.
Spotkanie wigilii literackiej, połączonej z unikatową wystawą, otworzył oraz powitał obecnych w Rajskiej Hali Avenariusa dyrektor Muzeum Miejskiego Dom Gerharta Hauptmanna – Janusz Skowroński. Mówca wprowadził obecnych w etiologię Rajskiej Hali, wgłębiając słuchaczy w treści malowidła przedstawiającego „Rajski ogród”. Po czym wraz z ks. Andrzejem Płazą (proboszczem jagniątkowskiego kościoła) zabrał gości na niepowtarzalną wystawę filatelistycznych zbiorów księdza pt. „Wielkość tajemnicy wcielenia”. Boże Narodzenie na znaczkach pocztowych. Widza, a zarazem słuchacza z pomocą prezentowanych znaczków, kopert, datowników, karty maximum ks. Andrzej Płaza zabrał w podróż po dziejach Chrystusa. W bogatym zbiorze uczestnicy obejrzeli m.in. najstarszy znaczek świata poświęcony Bożemu Narodzeniu (Kanada 1898). Na wystawie znalazły się również walory pocztowe z Oberndorf k. Salzburga miejsca, w którym w roku 1918 powstała najstarsza kolęda świata „Cicha noc”.
Wspólna modlitwa, płynące z serca życzenia, poczęstunek, a także drobne upominki, jak tradycja Polska nakazuje też były.
W uroczystości wzięli udział przedstawiciele Rady Miejskiej, reprezentowały ją panie z komisji kultury: Anna Bałkowska i Elżbieta Wojtyna. Nie zabrakło też regionalnych filatelistów. I osób rozprawiających o etymologii nazwiska rodowego ks. Kubka, którego wspominaliśmy na tym spotkaniu.
Wigilijna noc Jerzy Tański
Wigilia
To noc niepowtarzalna w świecie
Gdy idziesz drogą życia
Nie zatrzymuj się bez celu
Zagubiona myśl wędrowcy
Przechodzącego obok okien
Wigilijnej życzliwości
Pusty talerz i krzesło
Oczekują na przybysza
Na tych - którzy odeszli do wieczności
Noc ta to symbolika wielka
To czas, w którym wszyscy cieszą się
Zwykłą ludzką życzliwością
Tą dana od Boga
To czas rodzinnej radości
Ludzkiego pojednania
Tekst napisała Danuta Mysłek
Wystawa "Wielkość tajemnicy wcielenia. Boże Narodzenie na znaczkach pocztowych"
Zapraszamy na niepowtarzalną wystawę ze zbiorów ks. Andrzeja Płazy (proboszcza jagniątkowskiego), która prezentuje w ciekawy sposób – za pomocą walorów filatelistycznych (znaczki, koperty, datowniki, karty maximum) dzieje Jezusa Chrystusa. W zbiorze zobaczymy m.in. najstarszy znaczek świata poświęcony Bożemu Narodzeniu (Kanada 1898) czy walory pocztowe z Oberndorf k. Salzburga, gdzie w 1818 r. powstała „Cicha noc”, najstarsza kolęda świata. Wystawę uzupełniają dwie gabloty z kartami pocztowymi poświęconymi Bożemu Narodzeniu, opłatkami i życzeniami świątecznymi.
Wernisaż odbędzie się 16 grudnia 2021, o godz. 14.00 (podczas Wigilii Literackiej).
Wystawa będzie czynna do 16.01.2022 roku.
Czas na dokument z Gerhartem Hauptmannem
Zapraszamy 13 (sob) i 14 (niedz) XI 2021 na pokaz filmów* dokumentalnych o Gerharcie Hauptmannie z okazji 159. rocznicy urodzin pisarza
1. „Hauptmann 1945-1946” – godz. 11.00
2. „Siedem i pół tygodnia” – godz. 12.00
3. „Nu jaa jaa, nu nee nee” – godz. 13.00
4. „Gerhart Hauptmann i Polacy. Nieznane relacje" – godz. 14.00
Filmy wyświetlane będą w sali multimedialnej. Obowiązują maseczki i zachowanie dystansu.
*filmy dostępne w cenie biletu wstępu do muzeum
Lekcja muzealna i konkurs plastyczny o Janie Kasprowiczu
W dniu wczorajszym nasze muzeum odwiedzili uczniowie klasy I wraz z wychowawcą ze Szkoły Podstawowej nr 7 w Jeleniej Górze. W ramach lekcji muzealnej uczniowie zwiedzili aktualne ekspozycje oraz obejrzeli filmy dokumentalne o życiu i twórczości Gerharta Hauptmanna. Jednak głównym celem odwiedzin było rozstrzygnięcie Regionalnego Konkursu Plastycznego „Ilustracje do wierszy Jana Kasprowicza”.
INFO
Przypominamy, iż zmienia się możliwość zwiedzania Muzeum Miejskiego DGH w niżej wymienionym okresie
Po konferencji „Gerhart Hauptmann - polskie konteksty”
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- …
- następna ›
- ostatnia »